Dobrze mieć drogę z pracy: na trzy głębokie wdechy, policzenie do dziesięciu i odparcie nieodpartej czasem ochoty na zamknięcie drzwi z drugiej strony ostatni raz.
Widoki lepsze niż terapia u specjalisty: pola zaorane i te kwitnące energetycznym słońcem rzepaku, góry ze śnieżnymi czapami bez szalików
i coś, co poprawia humor natychmiast, o ile nie wierzy się w nie tak jak w kapustę :).
Coś, co kazało mi zatrzymać samochód od razu i wyskoczyć na awaryjnych światłach, tonąć obcasom w glinie i podejść na kilka chwil blisko :)...
oto oni: 12 wspaniałych apostołów wiosny, nie za szczególnie zachwyceni moim widokiem jak minęło pierwsze zdziwienie :)
I choć w naszych czasach przeważnie nie trzeba być przesądnym, może po takim widoku warto przespać się na kanapie ;)
Coś genialnego! Czemu one tak razem o tej porze roku? Przecież to jeszcze nie pora na bocianie sejmiki??
OdpowiedzUsuńKapitalne zdjęcia;-)
No coś im się pomerdało;)?
Usuńzdjęcia, przyroda, to najlepszy sposób na odreagowanie...wszystkiego... :)
OdpowiedzUsuńgóry - magiczne :)
a te bociany - wyglądają kapitalnie :))))))))))
:) za szybko odleciały, no ale może nie należałoim przeszkadzać ;)
Usuńale zdjecia!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - cos niesamowitego - uwielbiam przyrode w takich miejscach czlowiek zapomina choc na chwilke o wszystkich problemach :) pozdrawiam cieplutko pa
OdpowiedzUsuńtak, pozwala nabrać dystansu ;)
UsuńChyle czoło Jo zdjęcia prze cudne!!!!!!
OdpowiedzUsuńP.s Radze 12 nocy przespać się na kanapie:)
dziękuję, za radę też :)
UsuńŚwietne! Jak takie masz widoki na co dzień to naprawdę sama radość, podziwiam... przebywając tam można się pewnie pozbyć wszelkich stresów ;)
OdpowiedzUsuńrzeka jeszcze w granicach miasta, a pola zaraz za ;), przez szybę auta widać niemal codziennie :), a góry tylko przy dobrej przejrzystości powietrza, bo to jednak jeszcze 70 km dalej ;)
Usuń12 bocianów - to ci dopiero szczęście :D Takiego zgromadzenia jeszcze nigdy nie widziałam na oczy. Coś dobrego z tego może wyniknąć.... :) :)
OdpowiedzUsuńRzepak , bociany , góry -to wszystko co bardzo lubię . Piękne zdjęcia. Dzięki za uradowanie moich oczu i duszy przy okazji. Miłej niedzieli .
OdpowiedzUsuńJo, poprawiłaś mi naprawdę humor tym wpisem :-) Piękne zdjęcia, bociany mnie zachwyciły i bardzo mi się spodobało Twoje określenie "góry ze śnieżnymi czapami bez szalików" ;-)
OdpowiedzUsuńPięknej niedzieli :-)
...rzeczywiście 12 apostołów:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
HappyHolic - ja też nie ;)
Usuńmaszka - proszę bardzo :)
Manitou - rękawiczek też nie było, ale zapomniałam :)
Meg - dla mnie nie było oczywiste, 3 razy liczyłam, bo widziałam tylko 11 - jak to blondynka ;)
Foto eccezionali, bravissima!
OdpowiedzUsuńCinzia
Grazie Cinzia, grazie ;)
UsuńŚwietne zdjęcia boćków :)
OdpowiedzUsuńPo prostu - WOW! Tylu naraz to nigdy nie widziałam :-)
OdpowiedzUsuńWspaniałe widoki!
OdpowiedzUsuńA co do bocianów, to fantastyczne zdjęcia:-)
P.S. Nie śpij na kanapie:-), w marcu widziałam lecące stada bocianów i nikogo nam przyniosły:-)Pozdrawiam ciepło!
Ale mialas szczescie!Niezwykle zdjecia, ja widzialam taka mase bocianow w jesieni ale nigdy na wiosne. Tez tak sie zachowuje jak widze takie cuda natury, dzialam bez zastanowienia, czesto moje towarzystwo mysli, ze cos sie stalo jak tak reaguje. Tydzien temu tak zareagowalam na widok dzikich kaczek i w pospiechu opuscilam aparat z teleobiektywem i koniec, zepsul sie, jest w naprawie w serwisie Nikona a ja czuje sie jak bez reki. A pola rzepakowe sa rzeczywiscie przepiekne, widoki gorskie jeszcze w sniegu, cudo! A ta kanapa , na wszelki wypadek bylaby sluszna, jezeli nie chcesz powiekszac rodzine. Pozdrawiam serdecznie z stempelkowym kubkiem w reku, lubie ceramike z Boleslawca
OdpowiedzUsuńarcobaleno -dziękuję
UsuńMagdalena - ja tez nie :)
Aga - nie śpię ;)
grazyna - ... ja takiego sprzętu nie mam, zamiast teleobiektywu muszę podejść blisko ;)
co tam błoto, co tam buty - zdjęcia za to ach!
OdpowiedzUsuńw naszych okolicach (w Polsce) też zawsze jest dużo bocianów, spacerują co dzień po łące nad stawem - przed domem, dzieci mają zawsze wielką radość :))
ja kiedyś weszłam po dobre zdjęcie do rzeki ;D buty się rozkleiły ale posklejałam, a zdjęcie było takie jakie chciałam :))))
...te góry w tle... cudnie
to macie cudnie, ja w centrum miasta, więc tu boćki nie przyfruną - aż tak nie poszaleją, za to mam jaskółki, które zwiastują deszcz gdy trzeba :)
UsuńTeż bym poświęciła obcasy dla takich apostołów.
OdpowiedzUsuńGratuluję szczęścia.
Zdjęcia medalowe.
Ja na Twoim miejscu też spałabym na kanapie ;-)) Jeden bocian jedno dziecko ;-))
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie to piękne widoki kojące wzrok w drodze do pracy :-) Pozazdrościć ;-)
POLALA- no tak, wyjątkowo były obcasy ;)
UsuńDag - ;)
Zapraszam po odbiór wyróżnienia:)
OdpowiedzUsuńhttp://meg68.blogspot.com/2012/05/wyroznionawyrozniam.html
Serdeczności!
dziękuję, miło mi, że Ci się u mnie podoba ;)
UsuńPrzepięknie Pokazujesz ten świat, nie tylko Swoim córkom ,ale i nam.
OdpowiedzUsuńZa co bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Szczęściara :) :) Piękna boćkowa rodzina, jaka liczna... ;)Czyżby to jakiś znak? Ano tak, wiosna ;) Jeżeli chodzi o kapustę, to moja serdeczna koleżanka jest jej fanką i okłady z niej robi dosłownie na wszystko...pewnego dnia zepsuł się jej komputer...zgadnij co poradził jej dowcipny mąż...:) :)
OdpowiedzUsuńKurcze, wcale sejmik przed odlotem ha ha. A to dopiero zbliża się czas wylęgów. Pięknie udało Ci się je "złapać" ;). U nas (czyli u mnie na wsi rodzinnej) często takie grupy chodzą za traktorami koszącymi trawę.
OdpowiedzUsuńNo i... tytuł posta - idealny Jo!
Jo, o rany! Padłam przy tych bocianach, nie-sa-mo-wi-te!
OdpowiedzUsuńNo i te góry, achhhhhhh
juta - dziękuję i w takim razie zapraszam :)
UsuńAnita - uśmiałam się z tej kapusty, dziękuję ;)
Amisha - a widzisz, ja taka miastowa jestem, że tylko co rusz na obrzeżach ląduję się doładować kontaktem z przyrodą;)
Agnieszka - góry, tak ach, tylko rzadko w nich ostatnimi laty bywam :(
Toś pięknie te boćki nazwała ! Do Ciebie Jo to wszelka zwierzyna lgnie widzę ;), no przed obiektyw się pcha ;D
OdpowiedzUsuńA widok na Karkonosze, niby też mam nie tak daleko, ale rano jadąc do pracy takie widoki - to jednak zazdroszczę ! ;)
oj, lepiej niech nie wszystko, jakoś pchły i podobne towarzystwo mogłyby sobie darować :)
UsuńCudowne! Kiedyś naliczyłam 14 na jednej łące! :-)
OdpowiedzUsuńMama była przerażona :p
Piękne te boćki! Zdałam sobie właśnie sprawę jak dawno żadnego nie widziałam :)
wyobrażam sobie, na blogu pięcioraczków też kiedyś było, że mieli taki widok, ale na ich zdjęciu naliczyłam 17 ;)
UsuńCUDOWNE.
OdpowiedzUsuńWidok tyluuu bocianów dla wybranych.
Szczęściara:-)
tak, dobry relaks ;)
UsuńBociany... warto bylo poswiecic niejeden obcas! A z rzepakiem mam takie skojarzenia: w przedziale pociagu siedza dziewczyny i widzac pole rzepaku wolaja: ale piekne pole kaczencow!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
:) dobre, ale jakby jechały już po ścięciu rzepaku, byłoby co tak śmierdzi :)
UsuńTakim zdjeciom , a zwlaszcza takiemu fotografowi nie moge sie oprzec! Zostaje tu na stale!
OdpowiedzUsuńWitaj ;)
Usuń