Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zamki i pałace. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zamki i pałace. Pokaż wszystkie posty

16:27:00

RUCHOMA SZKLARNIA DLA KAMELII I DUCH HRABINY COSEL W PARKU PILLNITZ w DOLINIE ŁABY

RUCHOMA SZKLARNIA DLA KAMELII I DUCH HRABINY COSEL W PARKU PILLNITZ w DOLINIE ŁABY

     

    Dolina Łaby mocno przesycona jest duchem Augusta Mocnego i Hrabiny Cosel. Nie inaczej jest z tym miejscem - zamkiem i parkiem Pillnitz niedaleko, a właściwie teraz już wciągniętego, do Drezna. To dla tej najsłynniejszej swojej metresy król nabył to miejsce. A kiedy popadła w niełaskę - przebudował wg planów Pöpelmanna: tak powstał Pałąc Wodny i Górski oraz Światyni Wenus.              O przepychu niech świadczy fakt, że znajdował się tam również okrągły pawilon z karuzelą, a także pawilon chiński i że latem cały kompleks stanowił miejsce zabaw arystokracji. Przepięknie położone z jednej strony nad wodą, z drugiej chronione zboczami winnic, odtwarzane pieczołowicie po zniszczeniach, nadal potrafi zachwycić, zwłaszcza w ciepły wieczór.

Teren ogrodu podzielony jest na strefy: jest tu park angielski z rzeźbami i stawem, chiński pawilon, zielony labirynt, po którym być może nocami biega duch Hrabiny Cosel, gdyż to chyba jedyny element z czasów jej bytności oraz pałace, a także palmiarnia. Jedną z głównych atrakcji parku jest olbrzymi, niemal 9-metrowy krzew kamelii, dla którego została skonstruowana spcejalna, jeżdżąca szklarnia o wysokości przeszło 13 m i wadze ( bagatela ) 54 ton. Skąd kamelia w parku? Według legendy jest to jedna z 4 sadzonek, jakie z podróży do Japonii w 1779 r. przywiózł szwedzki botanik Karl Peter Thunberg. Tłumaczyłoby to aktualna wielkość krzewu i zabiegi, aby utrzymać kamelię w dobrej kondycji.








Latem na dworze w donicach stoi mnóstwo drzewek cytrusowych, agapantów, ołowników o kwiatach niczym floksy czy oleandrów. Natomiast w Palmiarni o powierzchni 660 m2 zwanej Szklanym Edenem oprócz egzotycznych roślin z Afruyki i Australii i biegających małych ptaszków, znajduje się przepiękna fontanna z brązu autorstwa Małgorzaty Chodakowskiej, warto przysiąść i popatrzeć na kunszt i precyzję rzeżby, której autorka wraz z mężem ma swoją winnicę całkiem niedaleko ;).




Miejsce idealne na wypad rowerem, jeśli zatrzymacie się w Dreźnie, lub na weekendowy wyjazd.


INFO PRAKTYCZNE:


Dojazd jest prosty, to praktycznie dzielnica Drezna, choć kiedyś stanowiła odrębną miejscowość. Można dotrzeć autobusem 63 wysiadając na przystanku Schloss Pillnitz, ale równie dobrze samochodem, rowerem, pieszo czy promem.

Bilet wstępu do samego ogrodu jest niedrogi 3 EURO osoba dorosła , 2,5 EURO ulgowy, dzieci do lat 16 - WSTĘP BEZPŁATNY ( stan na IX 2022 r.), z wstępem do pałaców 8 EURO osoba dorosła , 6 EURO ulgowy, dzieci do lat 16 - WSTĘP BEZPŁATNY ( stan na IX 2022 r.)

Można też zakupić kartę KARTA KRAINY ZAMKÓW 48 EURO na rok/ 24 EURO 10 dni - INFO jakich obiektów dotyczy i wszystkie szczegóły znajdziecie TU ;)

Park otwiera się o 6 i zamyka w późnych godzinach wieczornych, ale opłaty pobierane są tylko od 9 do 18 :) , a od listopada do marca wejście na teren ogrodu jest bezpłatny, pałace są zazwyczaj zamknięte, jednak lepiej sprawdźcie przed przybyciem informację TU

Przy rzece jest zejście na przystań i można popłynąć parowozem.

Pomoć można kupic tu szczepki słynnej kamelii - próbujcie szczęścia ;)


 Jeśli moje wpisy pomogły Ci na chwilę przenieść się w miejsca, które odwiedzam, a wskazówki przydały Ci się w podróży, możesz postawić mi kubek apetycznej, choć wirtualnej, kawy :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to

18:28:00

Chcecie bajki, oto bajka...Baśniowy plener z końmi w Pałacu w Gałowie

Chcecie bajki, oto bajka...Baśniowy plener z końmi w Pałacu w Gałowie

Tu jeszcze czuć aurę dawnej świetności:
Romantyczny, zapuszczony park opleciony bluszczem...
Staw, w którym odbijają się stajnie...
Tylko pałac, zamiast czerwonej cegły dachu, porasta czerwona winorośl, kolor dumy i dawnej chwały....
W jesienny weekend to miejsce ożyło, zapachniało magią i baśniami....kto wie, może z dobrym zakończeniem...

To miejsce z XIII-wiecznym rodowodem, związane z rodziną von Seydlitz ucierpiało podwójnie. W czasie wojny XXX-letniej i niecałe dwadzieścia lat temu, kiedy to dach został podpalony i całkowicie spłonął w 1997 roku. Eklektyczny pałac łączący cechy gotyku, renesansu i klasycyzmu długo nie miał szczęścia, dopiero w 2015 r. obiekt został przejęty przez IG Fundację
Może nadeszły lepsze czasy i pałac w Gałowie podniesie się jak feniks z popiołów...

Baśniowy Plener z Końmi, w którym miałam przyjemność wziąć udział, został zorganizowany przez Annę Sychowicz
Modelki: Thinloth
                Revena
                Karolina Mazurkiewicz
Make up: Magda Liliana Molska Make Up
Stroje:     Ewa Jobko - Costume Designer
               Garderoba Lucy
Dodatki: Rododendron7
Konie:    Stajnia Ardena
Wilczaki:ROGU Wilczy duch i Rogata Wierzba
Dzięki:   IG Fundacji oraz Fundacji Twoje Dziedzictwo w ramach projektu : Zabytki w obiektywie
Dym dzięki Barbara Krupa

Revena












Jeśli interesuje Was historia dalsza i współczesna tego niezwykłego miejsca, polecam stronę IG Fundacji.


Jeśli moje wpisy pomogły Ci na chwilę przenieść się w miejsca, które odwiedzam, a wskazówki przydały Ci się w podróży, możesz postawić mi kubek apetycznej, choć wirtualnej, kawy :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to

23:30:00

Z szablą za pan brat czyli Weekend Wołodyjowskiego...

Z szablą za pan brat czyli Weekend Wołodyjowskiego...

    W tym roku nie katowałam Was Rycerską Majówką, choć na niej byliśmy :). Za to teraz nadrobię Weekendem Wołodyjowskiego, również na Zamku Kliczków. 
Impreza była biletowana, ale dzieci do lat 15-tu wchodziły bezpłatnie. W zamian część atrakcji była dostępna bez opłat ( np. przejażdżki na kucyku ), a część za symboliczne kwoty. Było mniej tłumnie ( dla mnie na duży plus, choć dla organizatorów niekoniecznie :). 
Standardowo imprezę rozpoczął pokaz strojów historycznych, po czym nastąpiły ciekawie zainscenizowane pokazy fechtunku rapierem, szpadą i szablą w wykonaniu dwóch szkół: Salut z Poznania i Rebel Fencing z Wrocławia. Walki wręcz, skoki koni przez płonącą belkę oraz wiele, wiele więcej, naprawdę było na co popatrzeć, a co niektórzy mogli również swoich sił spróbować :).













P.S. Mam sporo postów, które czekają na ... lepszy czas ;). Ale niecierpliwsi mogą zaglądać na fb (klik) i istagram (klik), gdzie dzieje się więcej  :).

Jeśli moje wpisy pomogły Ci na chwilę przenieść się w miejsca, które odwiedzam, a wskazówki przydały Ci się w podróży, możesz postawić mi kubek apetycznej, choć wirtualnej, kawy :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to

19:07:00

Flora w cieniu Daisy

Flora w cieniu Daisy

   "Nie chcesz jechać na festiwal kwiatów?" - zapytał M., a ja pomyślałam "Holandia".
Ale nie, nie tym razem, choć wcale nie żałuję. Tym razem trafiliśmy na Zamek Książ i odbywający się już XXVIII raz Festiwal Kwiatów i Sztuki.
Przejście udekorowanymi kwiatami komnatami zamku, w którym nadal czuć ducha księżnej Daisy, zwłaszcza że mnóstwo w nim nieznanych fotografii, robi wrażenie. Nawet mimo tłumów, jakie w tych dniach odwiedzają zamek. Kompozycje z kwiatów ciętych, w wersji na bogato i minimalistycznie, przycinane bonsai, a przy tym mnóstwo możliwości, żeby bardziej lub mniej popularne rośliny nabyć, o rozmaitych kramach innych branż nie wspominając.  
Na dziedzińcu odbywają się warsztaty florystyczne dla dzieci, cieszące się wielkim zainteresowaniem maluchów, zważywszy że prowadzone są przez profesjonalistów, bez rodziców i można użyć tylu kwiatów, ile w gąbkę wejdzie, bez szkody dla maminego czy babcinego ogródka ;). Organizator postarał się o niebotyczną ich ilość, bo chyba nie mijaliśmy dzieci, które by swojej kompozycji nie targały. Nie muszę dodawać, że to był główny punkt wycieczki także wg naszych dziewczyn.
Dodatkową atrakcją było liczenie poduszek w zamkowych komnatach, a nagrodą za trafne wytypowanie - udział w losowaniu profesjonalnego kursu florystycznego (trzymajcie kciuki ;).
Nie jestem w stanie oddać imprezy, głównie ze względu na brak szerszego kąta, moja standardowa 50-tka, tym razem przekonała mnie, że czas pomyśleć o innym obiektywie...tym bardziej polecam, żeby o rozmachu i uroku imprezy przekonać się osobiście, a tym, którzy nie mogą, zapraszam na wirtualny spacer po zamku tu ;).



























P.S. O samym zamku innym razem, bo zasługuje na więcej uwagi ;).

Jeśli moje wpisy pomogły Ci na chwilę przenieść się w miejsca, które odwiedzam, a wskazówki przydały Ci się w podróży, możesz postawić mi kubek apetycznej, choć wirtualnej, kawy :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Copyright © 2016 Zwidokiemnaobelisk.pl , Blogger