Wiem, że wszystkim BŚC kojarzy się z naszą ceramiką w kobaltowe wzroki. Ale to również czas wystaw, wernisaży, podsumowań plenerów rzeźbiarskich, czas artystów przez duże "A".
Okazja do spojrzenia na materiał jakim jest glina przez inny niż kuchenno-użytkowy pryzmat.
Uruchomienie wyobraźni i zmaganie się z ograniczeniami materii i wymiarami pieców.
I noce, gdy płoną kolejne autorskie piece Mateusza Grobelnego... dziś odsłona ostatnia, ale taka, dzięki której inaczej spojrzycie na Miasto Ceramiki ;).
poniżej przykuwająca uwagę rzeźba Kazimierza Kalkowskiego
Podsumowując, to była naprawdę udana jubileuszowa odsłona BŚC. Z mnogości imprez nie sposób było skorzystać z wszystkich, przynajmniej ja z wszystkiego nie skorzystałam. Jedną zbojkotowałam celowo, ze względu na to, że do jej reklamy użyto mojego zdjęcia z logo bloga bez uzgodnienia, ale to już całkiem inna historia.
DO ZOBACZENIA ZA ROK :)
Booking.com