Postaw mi kawę na buycoffee.to

12:17:00

8 TYGODNI TULIPANOWEJ GORĄCZKI - OGRÓD KEUKENHOF

8 TYGODNI TULIPANOWEJ GORĄCZKI - OGRÓD KEUKENHOF

Tylko na 8 tygodni swoje wrota otwiera dla zwiedzających Ogród Keukenhof w Lisse w Holandii. Jesienią ogrodnicy sadzą warstwowo tysiące cebulek, aby wiosną tłumy mogły podziwiać kwietne kobierce tulipanów, szafirków, narcyzów i innych cebulowych kwiatów. Trawa ma tak soczysty zielony kolor i jest idealnie gęsta i równa, że co któryś zwiedzający schyla się, żeby jej dotknąć i sprawdzić, czy jest prawdziwa. 7 milionów cebulek, w tym 800 odmian samych tulipanów sprawia, że feria barw wiosny jest tu skumulowana, a doznania wzrokowe niezapomniane.

Do Keukenhof docieramy tuż po otwarciu. Bilety są na konkretny przedział czasowy, aby uniknąć stykania się zbyt wielu osób ( wiadomo, jeszcze reżim sanitarny obowiązuje). Kiedy po południu wychodzimy z ogrodu, przesuwamy się w tłumie. Zastanawiam się, czy po 8 tygodniach ogród nie jest nie tylko przekwitnięty, ale i przedeptany. Ponoć najmniej oblegana jest środa, my jesteśmy w sobotę. Przy wejściu każdy otrzymuje mapę, dzięki czemu jest szansa się nie zgubić, bo prawdę mówiąc na obszarze 32 ha jest na to realna szansa.

Ogród znajduje się 30 km od Amsterdamu. Dawniej był ogródkiem kuchennym Jakobiny Bawarskiej, ale od 1949 r. jest terenen wystawienniczym. Ogród utrzymany w stylu parku angielskiego podzielony jest na starą, formalną część i nową. Oprócz alejek pełnych kwiatów są także tematyczne pawilony. W 2022 roku furorę robiły storczyki i astromerie. Niektóre odmiany można zakupić na miejscu w całkiem sensowych cenach ( sama żałuję, że nie przywiozłam ślicznej, szklanej butli w szmaragdowym kolorze ). Dla dzieci jest duży drewniany plac zabaw, zagroda ze zwierzątkami oraz naturalny zielony labirynt. Ze starego, drewnianego wiatraku rozpościera się widok na okoliczne plantacje tylipanów i narcyzów. Na terenie ogrodu są też stylowe wózki z lodami, frytkami i kawiarnie, gdzie można posilić się przy stoliku, lub po prostu usiąść na trawie z koszem piknikowym jak robi to wielu przybyłych. Jest tez śliczna herbaciarnia  czajniczkami wypełnionymi szafirkami ;).

Niektóre odmiany tulipanów są wielkości piwonii. Sa pastelowe i prawie czarne. Jest aleja gwiazd czyli tulipany na cześć Wielkich Mistrzów. Zarówno przy wejściu, jak i przy niektórych rabatach można kupić cebule nie tylko tulipanów oraz pamiątki.

I pamiętajcie, że chociaż Holandia jednoznacznie kojarzy się z tulipanami, to ich krajem pochodzenia prawdopodobnie dawna Persja ;) 














P.S. Raz wiosną odbywa się Kwiatowa Parada, wygląda i pachnie obłędnie, ale to temat na osobny post :)


/p>

PRAKTYCZNE WSKAZÓWKI

Ogród czynny jest przez 8 tygodni od końca marca do maja.

W ubiegłym roku bilety można było kupić wyłącznie online na stronie Ogrodu Keukenhof - dostępne już od października.

Na terenie ogrodu nie można poruszać się rowerem, natomiast świetna jest opcja wypożyczenia roweru na miejscu i przejażdżka między polami tulipanów.

Na stronie ogrodu publikowane są też raporty, co w danym okresie kwietnie, bez obaw, nie zdarzy się, że w czasie Waszej wizyty nie będzie kwitło nic, ale może ktoś woleć morze szafirków, a inni są bardziej nastawieni na szachownice, można więc to wcześniej sprawdzić ;).

Jeśli moje wpisy pomogły Ci na chwilę przenieść się w miejsca, które odwiedzam, a wskazówki przydały Ci się w podróży, możesz postawić mi kubek apetycznej, choć wirtualnej, kawy :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to

16:27:00

RUCHOMA SZKLARNIA DLA KAMELII I DUCH HRABINY COSEL W PARKU PILLNITZ w DOLINIE ŁABY

RUCHOMA SZKLARNIA DLA KAMELII I DUCH HRABINY COSEL W PARKU PILLNITZ w DOLINIE ŁABY

     

    Dolina Łaby mocno przesycona jest duchem Augusta Mocnego i Hrabiny Cosel. Nie inaczej jest z tym miejscem - zamkiem i parkiem Pillnitz niedaleko, a właściwie teraz już wciągniętego, do Drezna. To dla tej najsłynniejszej swojej metresy król nabył to miejsce. A kiedy popadła w niełaskę - przebudował wg planów Pöpelmanna: tak powstał Pałąc Wodny i Górski oraz Światyni Wenus.              O przepychu niech świadczy fakt, że znajdował się tam również okrągły pawilon z karuzelą, a także pawilon chiński i że latem cały kompleks stanowił miejsce zabaw arystokracji. Przepięknie położone z jednej strony nad wodą, z drugiej chronione zboczami winnic, odtwarzane pieczołowicie po zniszczeniach, nadal potrafi zachwycić, zwłaszcza w ciepły wieczór.

Teren ogrodu podzielony jest na strefy: jest tu park angielski z rzeźbami i stawem, chiński pawilon, zielony labirynt, po którym być może nocami biega duch Hrabiny Cosel, gdyż to chyba jedyny element z czasów jej bytności oraz pałace, a także palmiarnia. Jedną z głównych atrakcji parku jest olbrzymi, niemal 9-metrowy krzew kamelii, dla którego została skonstruowana spcejalna, jeżdżąca szklarnia o wysokości przeszło 13 m i wadze ( bagatela ) 54 ton. Skąd kamelia w parku? Według legendy jest to jedna z 4 sadzonek, jakie z podróży do Japonii w 1779 r. przywiózł szwedzki botanik Karl Peter Thunberg. Tłumaczyłoby to aktualna wielkość krzewu i zabiegi, aby utrzymać kamelię w dobrej kondycji.








Latem na dworze w donicach stoi mnóstwo drzewek cytrusowych, agapantów, ołowników o kwiatach niczym floksy czy oleandrów. Natomiast w Palmiarni o powierzchni 660 m2 zwanej Szklanym Edenem oprócz egzotycznych roślin z Afruyki i Australii i biegających małych ptaszków, znajduje się przepiękna fontanna z brązu autorstwa Małgorzaty Chodakowskiej, warto przysiąść i popatrzeć na kunszt i precyzję rzeżby, której autorka wraz z mężem ma swoją winnicę całkiem niedaleko ;).




Miejsce idealne na wypad rowerem, jeśli zatrzymacie się w Dreźnie, lub na weekendowy wyjazd.


INFO PRAKTYCZNE:


Dojazd jest prosty, to praktycznie dzielnica Drezna, choć kiedyś stanowiła odrębną miejscowość. Można dotrzeć autobusem 63 wysiadając na przystanku Schloss Pillnitz, ale równie dobrze samochodem, rowerem, pieszo czy promem.

Bilet wstępu do samego ogrodu jest niedrogi 3 EURO osoba dorosła , 2,5 EURO ulgowy, dzieci do lat 16 - WSTĘP BEZPŁATNY ( stan na IX 2022 r.), z wstępem do pałaców 8 EURO osoba dorosła , 6 EURO ulgowy, dzieci do lat 16 - WSTĘP BEZPŁATNY ( stan na IX 2022 r.)

Można też zakupić kartę KARTA KRAINY ZAMKÓW 48 EURO na rok/ 24 EURO 10 dni - INFO jakich obiektów dotyczy i wszystkie szczegóły znajdziecie TU ;)

Park otwiera się o 6 i zamyka w późnych godzinach wieczornych, ale opłaty pobierane są tylko od 9 do 18 :) , a od listopada do marca wejście na teren ogrodu jest bezpłatny, pałace są zazwyczaj zamknięte, jednak lepiej sprawdźcie przed przybyciem informację TU

Przy rzece jest zejście na przystań i można popłynąć parowozem.

Pomoć można kupic tu szczepki słynnej kamelii - próbujcie szczęścia ;)


 Jeśli moje wpisy pomogły Ci na chwilę przenieść się w miejsca, które odwiedzam, a wskazówki przydały Ci się w podróży, możesz postawić mi kubek apetycznej, choć wirtualnej, kawy :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to

16:38:00

Plany planami, a życie życiem czyli jak z apartamentu z widokiem na obelisk mamy mieszkanie do wynajęcia w Bolesławcu :)

Plany planami, a życie życiem czyli jak z apartamentu z widokiem na obelisk mamy mieszkanie do wynajęcia w Bolesławcu :)

  


   Ostatnie czasy chyba nikogo nie rozpieszczały, w strefie biznesu, jak i chyba w żadnej innej, nie ma żadnej stabilności. Ostatnimi miesiącami szykowaliśmy się do przeprowadzki i mieliśmy pomysł, żeby nasze dotychczasowe mieszkanie na poddaszu wynajmować chętnym, którzy do Miasta Ceramiki zawitają turystycznie. To doskonała lokalizacja i do zwiedzania miasta ( samo centrum) i do najbliższych okolic korzystając np. ze ścieżek rowerowych. Dwie sypialnie od strony wschodniej, salon od południowej. Dwustuletnie drewniane belki i pełgajace płomienie elektrycznego kominka. Chuśtawka dla relaksu z książką po całym dniu pełnym wrażeń. Z obu stron zielone planty po rewilitalizacji.  Plany planami, a życie życiem. Kiedy mieliśmy już remont ukończony, nagle okazało się, że najem krótkoterminowy ma pod górkę. W związku z tym zaczęliśmy szukać kogoś na dłużej. I tak zamiast  niemal 100 metrowego apartamentu z widokiem na obelisk, mamy do wynajęcia 3 pokojowe mieszkanie w centrum Bolesławca ;). Widok oczywiście się nie zmienił i to on jest tu dla mnie nadal głównym atutem ;). Kto wie, jak się wszystko potoczy, niemniej zabieram Was na wycieczkę po naszych nie tylko czterech kątach ;). 

A chetnych zapraszam do obejrzenia na żywo ;).







Link do ogłoszenia znajdziecie TU

12:02:00

MAJOWE CIASTO Z RABARBAREM

MAJOWE CIASTO Z RABARBAREM

   Ostatnio pewna mądra i bogata doświadczeniem Osobowość opowiedziała mi o sufim, który zapytany, co by zrobił, gdyby miał 2 drachmy, odpowiedział, że za jedną kupiłby chleb, a za drugą hiacynta. Przypomniała, że niektórzy potrzebują teraz więcej piękna i łagodności. I poprosiła o nowy wpis na blogu. 
Pewnie miała na myśli urokliwe miejsce, które jeszcze tu nie zagościło, ale tym razem niech to będzie aromat domowego ciasta z rabarbarowych baldachimów w ogródku pełnym bzu :).

To proste ciasto z rodzaju tych, które uda się każdemu, nie jest pracochłonne, a po wymieszaniu składników i włożeniu do piekarnika, nie trzeba za wiele sprzątąć ( o ile wyjmie się je po upieczeniu, a nie zwęgleniu ;). I przepis, który prawie wszyscy z lekkimi modyfikacjami znają :).

Przepis na proste ciasto z rabarbarem:
1,5 szklanki maki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 szklanki oleju
3/4 szklanki cukru
4 jajka
pęczek łodyg rabarbaru

Oddziel żółtka od białek. Białka ubij, dodaj do nich powoli żółtka, potem cukier i olej. Następnie przesiej przez sitko mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Wszystko razem wymieszaj łyżką. Ciasto wlej do wyłożonej papierem do pieczenia formy. Rabarbar umyj, obierz i pokrój w kawałki. Owoce delikatnie wciśnij w ciasto.   
Piec najlepiej w temperaturze ok. 180 C przez godzinę albo do tzw. suchego patyczka.

DOBREGO MAJOWEGO WEEKENDU ;)






12:50:00


    Dawno mnie tu nie było z różnych względów osobistych i zdrowotnych, ale obserwowałam i tych, którzy korzystali z okazji na tanie wyjazdy w związku z zataczającym coraz większy krąg koronawirusem i tych, którzy już dawno zabarykadowali się gdzieś poza ścisłym centrum. Nie należę ani do jednych ani do drugich. I nie oceniam. Każdy jest w innej sytuacji, jednak staram się nie narażać innych, nie tylko mi bliskich, ale szczególnie osób o osłabionej odporności.
    Jeśli ktoś ma możliwość pracy zdalnej w tej chwili jest szczęściarzem. Bo na dzień dzisiejszy nie ma czegoś takiego jak zwolnienie z pracy z powodu obawy przed koronawirusem. Ani w Kodeksie Pracy ani w Specustawie. Osobiście dużo rzeczy mogę robić z domu i doceniam to teraz bardziej niż wcześniej. Ale doceniam też pracę osób, które są bardziej narażone, zawsze były, ale teraz widzimy to jakoś wyraźniej. I to nie tylko służby zdrowia czy policji, ale ludzi, którzy nie wykonują pracy społecznie docenianej i wynagradzanej, a czynności, które są bardzo potrzebne: kasjerów, listonoszy, osób sprzątających, kierowców, pracowników stacji bezynowej i wielu innych. 

    Jeśli ktoś z Was utknął w innym kraju, odwołano loty i nie wie, jak wrócić, wejdźcie na program Odyseusz. Dla znajdujących się w takiej awaryjnej sytuacji Ministerstwo Spraw Zagranicznych uruchomiło też specjalną infolinię +48 22 523 88 80. 
Po powrocie obowiązuje 2 tygodniowy okres kwarantanny, proszę, zastosujcie się do niego. Jeśli nie ze względu na siebie, to ze wzgledu na innych.

17:00:00

Noworocznie

Noworocznie
Aby Nowy Rok spełnił Wasze nadzieje. 
Dziękuję za kolejny rok, choć było mnie tu niezwykle mało. 
Do zobaczenia i poczytania :)
A tak podsumował mijający 2019 r. w obrazach Instagram 


16:49:00

Park za cenę małżeństwa - Park Mużakowski Bad Muskau

Park za cenę małżeństwa - Park Mużakowski Bad Muskau
    To jeden z tych obiektów, które ma się stosunkowo blisko, a jakoś nigdy wcześniej się do niego nie trafiło. Łęknica po polskiej stronie, po niemieckie Muskau. Wiosenne kwiaty prężą się do słońca razem z kamiennymi lwami, wyciągającymi dumnie pyski. Takich drzew jak tu nie zobaczycie za wiele - brakuje ramion, żeby je objąć. Przeszło 700 ha założeń parkowych w stylu angielskim. Bajeczny zamek. Wszystko to powstało jako wizja Pücklera ( na tyle osobliwej, że ponoć dla jej realizacji wziął rozwód z żoną i związał się z majętną kochanką, która miała w zamian za realizację wizji, dostała obietnicę wspólnego życia ... ale jak to z obietnicami bywa, niektóre są bez pokrycia ... )  a obecnie znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO jako Park Mużakowski czyli Bad Muskau na styku Polski i Niemiec.
Hermann von Pückler to ciekawa postać, nawet jak na swoje czasy. Właściwie miłość do ogrodnictwa została w nim zaszczepiona ( jeśli można tak to ująć ) w zakładzie dla trudnych dzieci, gdzie ( według niektórych źródeł ) w ramach edukacji dostał obowiązek uprawy ziemi. Miał być prawnikiem, ale prawo porzucił dla wojska, a wojsko porzuciło go za miłość do hazardu. Nie musiał się w sumie za bardzo przejmować, bo nie tak dużo później w oddziedziczył i Muskau i pieniądze, więc mógł żyć swoimi trzema miłościami, którymi były: ogród, podróże ( z jednej z nich wrócił znacznie później z wykupioną niewolnicą ) i kobiety ( niekoniecznie w tej kolejności ). Życie i pasję dzielił z Lucie, a kiedy fundusze się wyczerpały, podobno to żona podpowiedziała mu rozwód i rozejrzenie się za bogatszą połowicą, niemniej nawet po rozwodzie nadal kontynuowali prace do roku 1845, kiedy to trzeba było majątek sprzedać...
Oprócz projektowania ogrodów, Pückler też pisał, a jedna z jego książek do dziś jest ceniona wśród znawców tematów. 


To świetne miejsce na rowerowy wypad. Trasy po samym parku są wystarczająco długie, miejsc, w których można rozłożyć koc piknikowy wiele, romantycznych mostków, ławeczek i murków dość. Rano wśród starych drzew o niesamowitych obwodach pni słychać ptaki. W kawiarence można wypić kawę, ale lepiej usiąść na zewnątrz pod ukwieconym kasztanowcem albo w pobliżu drzewek cytrusowych. Park czynny jest całą dobę, a wstęp na jego przeszło 700 ha teren bezpłatny. Aż wierzyć się nie chce, że pałac, który zachwyca, został niemal odszczętnie spalony podczas II wojny światowej  (jak bardzo został zniszczony, można zobaczyć tu ). Dlatego nie znjadziecie w nim właściwie wyposażenia, jakiego by się oczekwiało w takiego typu obiekcie, nie ma mebli, porcelany ani dawnych strojów, a wystawy mają charakter interaktywny, ale ciekawy: jeździ się karetą, wrzucając otrzymaną monetę można nie tylko wysłuchać opowieści czy muzyki, ale i otrzymać romantyczny list prosto z epoki.  Na pewnojest to zupełnie inny rodzaj muzeum niż te, jakie dzieci zazwyczaj odwiedzają :).
















INFO PRAKTYCZNE


Po polskiej stronie w Łęknicy przed parkiem jest spory parking ( płatny) z toaletą oraz kiosk w którym można otrzymac mapkę parku ( nam się niestety nie udało, bo wszystkie zostały w poprzednich dniach wydane).
Jeśli jedziecie rowerami, naprawdę przyjemna trasa rowerowa  jest po niemieckiej stronie od Gorlitz praktycznie aż do samego Bad Muskau.
Park czynny jest cała dobę.
WSTĘP na teren parku jest BEZPŁATNY, symbolicznie płatne są natomiast wystawy pałacowe.
Warto przejść się również po przylegającym do parku malutkim uzdrowiskowym miasteczku po stronie naszych zachodnich sąsiadów.
W tym roku 25.05.2019 r. obchodzone będzie Święto Parku Mużakowskiego, szczegółowe informacje nie tylko o tym wydarzeniu, ale o wszysktim związanym z tym miejscem, znajdziecie na stronie parku TU.

Źródło informacji historycznych
https://www.muskauer-park.de/
oraz przewodnik

Jeśli moje wpisy pomogły Ci na chwilę przenieść się w miejsca, które odwiedzam, a wskazówki przydały Ci się w podróży, możesz postawić mi kubek apetycznej, choć wirtualnej, kawy :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Copyright © 2016 Zwidokiemnaobelisk.pl , Blogger