Siedziba Mima ubarwia ulicę.
Broniący jej żelaźni rycerze dominują nad przechodniami, łagodnie przepuszczając ich obok.
Najbardziej francuska ambasada w mieście. Villa Ambasada.
Kolejne dziecko Mima, który przeszło dekadę podróżował u boku Marcela Marceau.
Na najbardziej francuskiej ulicy miasta - Komuny Paryskiej.
Zaprasza wszystkich, ale na czwartkowe obiady niczym Stanisław August Poniatowski zwabia głównie francuskich postemigrantów.
Kolejne dziecko Mima, który przeszło dekadę podróżował u boku Marcela Marceau.
Na najbardziej francuskiej ulicy miasta - Komuny Paryskiej.
Zaprasza wszystkich, ale na czwartkowe obiady niczym Stanisław August Poniatowski zwabia głównie francuskich postemigrantów.
Na kameralne śpiewanie i zorganizowany koncert. Na lampkę wina w kolorze burgunda. Na Burgunda w kolorze wina.
Na pierwszą butelkę Beaujolais nouveau wczesną jesienią pomiędzy kęsem bagietki i miękkiej pleśni camemberta... I na sen.
Na pierwszą butelkę Beaujolais nouveau wczesną jesienią pomiędzy kęsem bagietki i miękkiej pleśni camemberta... I na sen.
W jej murach bulgotały garnki Makłowicza i bywała modelka samego Picassa ;).
Piwnica Paryska rozbrzmiewa francuską piosenką, klimatem przyciąga artystyczne dusze i związuje na długo niewidzialnymi okowami potrzeby piękna, radości, teatru, ułudy...innego świata...
Piwnica Paryska rozbrzmiewa francuską piosenką, klimatem przyciąga artystyczne dusze i związuje na długo niewidzialnymi okowami potrzeby piękna, radości, teatru, ułudy...innego świata...
Popołudniami podwórko jak w paryskich kafejkach zaludnia się butelkami lemoniady.
Dziesiątki oleandrów wygrzewają się na słońcu. Na kamiennych schodach, w terakotowych donicach, jak koty wyciągające pyski ku gorącym promieniom.
Kolejne miejsce o istnieniu którego nie wiedziałam
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam wcześniej Bolesławiec nie został przeze mnie odkryty
Troszkę zadziwiają mnie te cegły w oknie:))))
bo nie pokazałam środka, wtedy by Cię nie dziwiły ;)
UsuńWięc czekam cierpliwie:)
UsuńJak w bajce! :-))
OdpowiedzUsuńfakt, dość bajkowo, również w środku ;)
Usuńwspaniałe zdjęcia, zwłaszcza to pierwsze i ostatnie:))))))))
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńPrzepiękne zdjęcia :) Ten dzban na jednym z nich-cudny :) Pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńdzbanek typowy nasz bolesławiecki, tylko w rozmiarze XXL :)
UsuńNiesamowici ci ludzie z gliny... Jak z innej warstwy rzeczywistości, z jakiejś podróży w czasie. A miejsce wygląda rzeczywiście na urocze.
OdpowiedzUsuńod Glinoludów trudno oderwać wzrok ;)
UsuńPiękny ten Twój Bolesławiec, koniecznie muszę go odwiedzić:)
OdpowiedzUsuńzapraszam w imieniu miasta :)
UsuńŁadne miasto. Ty jesteś z Bolesławca? Jakoś nie doczytałam wcześniej;(
OdpowiedzUsuńbo zazwyczaj piszę Miasto Ceramiki ;)
UsuńPiękne to okno, a za nim cegła.
OdpowiedzUsuńBolesławiec na Twoich zdjęciach wygląda naprawdę jak jakieś francuskie miasto.
w tym miejscu ma prawo :)
UsuńPrzez chwile myslalam, ze jestem w Paryzu...urzad miasta powinien Ci placic za tak wyjatkowe przedstawienie miasta:)
OdpowiedzUsuńraczej pewnie mnie dodatkowo opodatkują, bo nie bardzo się lubią z Mimem ;)
UsuńInteresujące miejsce. Zdjęcia glinoludów bardzo przypadły mi do gustu i ostatnio i teraz :)
OdpowiedzUsuńto ostatnie lubię, może przez tą pękającą bańkę, a może dlatego, że jest takie niemal nierealne ;)
Usuńglinoludzi widzialam ostatnio w X-Factorze:)
OdpowiedzUsuńdomyślam się, sama tego nie oglądam ;)
Usuńwłaśnie też się zastanawiałam, czy te glinoludy z Twojego zdjęcia, to Ci sami co byli w X Factorze :)
UsuńPięknie pokazałaś ciekawe miejsce z Twojego "miasta ceramiki". Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwarto ;)
UsuńUnikatowe pokazanie swojego miasta.
OdpowiedzUsuńoj, jest wiele które bym mogła podobnie opisać :)
UsuńAleż Ty klimatyczne i piękne miejsca wynajdujesz. Jestem pod ogromnym wrażeniem.
OdpowiedzUsuńakurat to mam pod nosem ;)
UsuńKlimatyczne miejsce! Chciałabym tam kiedyś zajrzeć. Miłego dnia! :)
OdpowiedzUsuńnic nie stoi na przeszkodzie :)
UsuńWspaniale miejsce, bardzo ładnie pokazane i opisane!!!Ostatnie zdjęcie jest przepiękne!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
dziękuję :)
UsuńJa też w pierwszej chwili myślałam, że piszesz z Francji...:))
OdpowiedzUsuńPrzeniosłaś mnie na chwilę nad Sekwanę!
Pozdrawiam
Ewa
bo to taka nasza Petite France :)
UsuńMoja wyobraźnia szybko zaczęła pracować.
OdpowiedzUsuńJo pojechała do Francji.
Potrafisz zaskakiwać.
Cudowne miejsce, wspaniale opisane treścią i zdjęciami...
Pozdrawiam
:), Jo we Francji spędziła niecały rok, a Mim dużo więcej, choć z Marcelem Marceau przemierzał cały świat :)
UsuńTez myslalam,ze to reportaz z Francji. Czy tajemnica cegiel w oknie zostanie wyjasniona? BArdzo ciekawe miasto ten Boleslawiec, bylam blisko jakis miesiac temu ale nie moglam przekonac moich towarzyszy podrozy do zahaczenia o to miasto...a szkoda......
OdpowiedzUsuńto ceglane łuki wewnątrz, w środku jest restauracja i hotel, szkoda że nie dotarliście, może kiedyś w dogodniejszym terminie ;)
UsuńO tak, lubię to miejsce choć już od dawna nie było mi pisane tam zawitać. Środek tez pokażesz?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
wiesz że nie mam czym, moja lampa nie da rady :(
Usuńnie masz tam manipulacji czasem naświetlania? ( zazwyczaj nazywa się to w skrócie TV)
Usuńzostawię to Tobie, chyba że wygram w totka i sprawię sobie nowy :)
UsuńMoja JO:)
OdpowiedzUsuńa ja CI dziękuję, że mnie utwierdzasz w konieczności nawiedzenia Cię - nie pod postacią mima:) w przyszłym roku - oczywiście w dnich święta miasta Bolesławca!
I jak Iga ciekawam co kryje się za cegłami w oknie !
czekam na cd - lubię tak cudne spacery !!!
dziękuję, potem trafisz i będziesz zawiedziona :)
UsuńOj tam, oj tam _ nie ma szans na zawód !!!
UsuńObiecałam sobie,że w przyszłym roku koniecznie pojadę ,na tak cudownie przedstawiona przez Ciebie imprezę w Bolesławcu.Jak widzę nie tylko targi ceramiki są tam do obejrzenia,pozdrawiam.Czy te targi i święto jest zawsze w stałym terminie?
OdpowiedzUsuńtak, do tej pory zawsze pełny trzeci weekend sierpnia :)
Usuńmiejsce skojarzyło mi się z włoską uliczką, może przez wszędobylskie słońce?
OdpowiedzUsuńzdradzisz dlaczego w jednym z okien widać cegły?
ostatnie zdjęcie moje ulubione :)
sporo cegły we wnętrzu, i w restauracji i w hotelu, to akurat portal, świetna robota architekta,
Usuńostatnie zdjęcie też lubię (zresztą widać na banerze ;), mam jeszcze trochę takich nie pokazanych Glinoludów, może kiedyś, nie chcę być monotematyczna :)
klimatyczne miejsce i pięknie opisane Jo ;)
OdpowiedzUsuńbo warte wzmianki :)
Usuńpięknie opisane, nie byłam pewna skąd, a tu niespodzianka - Bolesławiec! wspaniałe miejsce, mnie też zaciekawiły te cegły w oknie :-)
OdpowiedzUsuńczytałam, czytałam i Francję widziałam. parasol poznańskiego lecha uzmysłowił, że to Polska raczej. glinoludy wyjaśniły resztę :) świetne miejsce, ale bardzo podoba mi się stylistyka tej opowieści. wciągająca, metaforyczna, gawędziarska :)
OdpowiedzUsuńu mnie tak bywa, co jakiś czas wracam do takiego stylu pisania, zwłaszcza jak piszę o odległych krajach :)
UsuńA ja myślałam początkowo ,że piszesz o jakimś miejscu gdzieś w świecie.No masz , a to znowu Bolesławiec nieznany , zadziwiający, piękny.podziwiam ludzi, którym na przekór wszystkiemu chce się tworzyć takie miejsca.
OdpowiedzUsuńbez takich osobowości byłoby nudno ;)
UsuńBardzo ładne miejsca i ciekawie pokazane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
w środku jeszcze ciekawsze :)
Usuńno jestem bardzo ciekawa jak wyglada w srodku,bo widok z zewnatrz jest ciekawy...........widzialam cegly w oknie:P
OdpowiedzUsuńmusisz odwiedzić i sprawdzić :)
Usuńpotafisz zbarac w cudowna podróż nie tylko obrazem ale i opowiescią, ale dziś przede wszystkim spełnienia małych i wielkich marzeń Twojej Trzylatki życzę :)
OdpowiedzUsuńdziękuję pięknie, Twojej latorośli również :)
UsuńLubie te Twoja ciekawa gre slow :) A Boleslawiec chetnie odwiedze. Dzisiaj on-line ale kto wie? Moze w przyszlosci uda mi sie odwiedzic to piekne miejsce :)
OdpowiedzUsuń:), wszędzie jest wiele pięknych miejsc :)
UsuńMiejsce intrygujace;-)Koniecznie musze je kiedys odwiedzic.
OdpowiedzUsuńzachęcam ;)
UsuńJuż miałam zapytać, gdzie to ale pojawiła się odpowiedź...czyli to u nas, a dokładnie w Bolesławcu ;-)bo wyglądało jakby gdzieś daleko w świecie, może we Francji...bardzo to ciekawie opisałaś :-)
OdpowiedzUsuńjak się spędziło tyle czasu we Francji to się stworzyło namiastkę Francji tu ;)
UsuńPo Twoim opisie nie da się nie poczuć klimatu :-)) I podczas czytania wciąż się zastanawiałam czy to we Francji czy w Polsce :-)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że poczułaś klimat :)
Usuńnie będę oryginalna kiedy napiszę, że czytałam i myślałam ... o jakimś miejscu we Francji ;), potem już dooglądałam i dopowiedziałam sobię wszystko ;)
OdpowiedzUsuńłuki ceglane od strony niespodziewanej też mnie zaintrygowały i okna uchylane wbrew klasyce ;)
miejsce pod specjalnym nadzorem strażników niezłomnych ;D
tak, i pogodoodpornych póki co ;)
UsuńCiekawe miejsce i mim tajemniczo spogląda na przechodniów :) I prawdziwa
OdpowiedzUsuńFrancja elegancja. Pozdrawiam
Mim akurat w zalinkowanym poście na pierwszym zdjęciu, tu nie zagościł :)
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńbardzo intrygujące są zdjęcia, a jeszcze bardziej ciekawa i ujmująca gra słów. Brawo!
Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki Twoim opisom i zdjęciom Bolesławiec urósł w moich oczach ;)
OdpowiedzUsuńchyba się tak bardzo nie zmienił od Waszego wyjazdu :)?
UsuńMam wrażenie, że sporo się zmieniło. Na lepsze. A może to ja się zmieniłam i wcześniej nie zwracałam uwagi na pewne rzeczy...
UsuńPoczułam się również przez chwilkę jak w baśni:))))Cudownie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
można się tak poczuć, nie wiem czy jak w baśni czy jak w środowisku bohemy :)
UsuńCudowne zdjęcia! Ostatnie niesamowite wprost! :-)
OdpowiedzUsuńbardzo je lubię, taka namiastka bajki :)
UsuńSuper robota. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
;)
Usuń