Śniegu u nas już niemal brak. Może przyjdzie jeszcze jak w zeszłym roku w maju, a może po prostu powiał w inne rejony kraju, całkiem już o nas zapominając. Wpadł na jeden tydzień, dając ułudną nadzieję dzieciom na sanki i sannę.
I przypomniał mi się studencki jeszcze wyjazd do Annecy.
Jako że położenie wskazywało na Alpy, wyjazd w grudniu, więc na bank widziałam mróz, śnieg i nie wiadomo jakie warunki. Kupiliśmy grube puchowe kurtki i spakowaliśmy masę ciepłych ubrań, a na miejscu śnieg, owszem, ale na szczycie Mont Blanc, którego wierzchołek widać było znad jeziora, a w marcu chodziliśmy już w krótkim rękawku :).
Annecy znane jest też jako alpejska Wenecja, ze względu na urokliwie poprzecinaną kanałami wodnymi starówkę. Niesamowitą o każdej porze roku, podświetloną wieczorem, z klimatycznymi kafejkami, platanami wzdłuż alei, jeziorem i widokiem na góry...czegóż chcieć więcej...
A na koniec pobytu trafiła nam się nie lada gratka - karnawał wenecki bez konieczności wizyty w Italii :).
Nawet przy odbiorze zdjęć, jeszcze analogowych (udało je się tu zeskanować, choć jakość pozostawia co nieco do życzenia :), fotograf gratulował mi karnawału w Wenecji i zdębiał na wieść, że to nie włoska Wenecja a Francja :).
I przypomniał mi się studencki jeszcze wyjazd do Annecy.
Jako że położenie wskazywało na Alpy, wyjazd w grudniu, więc na bank widziałam mróz, śnieg i nie wiadomo jakie warunki. Kupiliśmy grube puchowe kurtki i spakowaliśmy masę ciepłych ubrań, a na miejscu śnieg, owszem, ale na szczycie Mont Blanc, którego wierzchołek widać było znad jeziora, a w marcu chodziliśmy już w krótkim rękawku :).
Annecy znane jest też jako alpejska Wenecja, ze względu na urokliwie poprzecinaną kanałami wodnymi starówkę. Niesamowitą o każdej porze roku, podświetloną wieczorem, z klimatycznymi kafejkami, platanami wzdłuż alei, jeziorem i widokiem na góry...czegóż chcieć więcej...
A na koniec pobytu trafiła nam się nie lada gratka - karnawał wenecki bez konieczności wizyty w Italii :).
Nawet przy odbiorze zdjęć, jeszcze analogowych (udało je się tu zeskanować, choć jakość pozostawia co nieco do życzenia :), fotograf gratulował mi karnawału w Wenecji i zdębiał na wieść, że to nie włoska Wenecja a Francja :).