Agonia trwa tu od dawna...
Ukochany plener fotografów, gdzie pryzmaty słońca zlatują jak anioły i na 92 kolumnach układają się w słoneczny zegar ostatnich chwil, minut, godzin... Nikt nie wie, ile to jeszcze potrwa, ale też nikt nie chce podjąć próby reanimacji...
Autorstwo tej klasycystycznej perełki przypisuje się K.G. Langhansowi, temu samemu, którego Brama Brandenburska w Berlinie, piramida w ogrodach Poczdamu oraz wiele innych dzieł mają się nadzwyczaj dobrze. A żeliszowska sierota, na prostokącie z półkolistym zakończeniem z owalną nawą otoczoną opieką drewnianych empor leży już niemal krzyżem...
Neogotycka wieża z pracowni Gansla, bliźniacza siostra tej, która niczym obraz w moim oknie, malowniczo wraz z zachodem słońca żegna każdy mój dzień, próbuje dźwigać ciężar na sobie...
Aby poczuć magię tego miejsca obejrzyjcie The Chapel a short film, którego autorem jest Patryk Kizny, a gra świateł i muzyka mnie zachwyciła...