Jeśli Pałac Łomnica jest apetycznym kąskiem, to Pałac Wojanów jest niewątpliwie czymś w rodzaju Torta Pavlovej albo wisienki na torcie.
Postawiony z rozmachem godnym królów, malarsko otoczony angielskim ogrodem, przeglądający się kokieteryjnie w tafli wody i podziwiający swe belwederowe wieżyczki.
Dumny gospodarz corocznych koncertów w ramach Festivalu dell’Art, odbywającego się w jeleniogórskiej Dolinie Pałaców i Ogrodów, co zresztą nie powinno dziwić, skoro za założenia krajobrazowe odpowiedzialny był sam Peter Joseph Lenné, dyrektor generalny Ogrodów Pruskich. Wspomnijcie o nim, gdy będziecie się przechadzać po alejkach Berlina, Poczdamu czy Akwizgranu lub będziecie wdychać jod w Parku Zdrojowym w Świnoujściu, bo tam także ma swój wkład ;).
Pałac romantyczny w swym wyglądzie i historii, w końcu nabył go dla swej córki sam król pruski Fryderyk Wilhelm II, a wśród zmieniających się lokatorów byli i książęta i jeńcy...budowany i palony, a to przez wojska szwedzkie, a to przez inne przypadki, przebudowywany, rozbudowywany, cieszy oko obecnym kształtem.
Zakosztujcie ciszy przedpołudniowego ogrodu i wieczornego koncertu i wybierzcie swoją opcję, ja wybrałam...;).
A cały pałac z lotu ptaka można zobaczyć tu.
Jeśli moje wpisy pomogły Ci na chwilę przenieść się w miejsca, które odwiedzam, a wskazówki przydały Ci się w podróży, możesz postawić mi kubek apetycznej, choć wirtualnej, kawy :)